Strony

20 kwietnia 2017

Marzenia zaklęte w niebieskich różach

Witajcie :)
Spotkaliście się już z niebieskimi różami? Ja owszem, było to rok temu na rynku w Krakowie i absolutnie zakochałam się w tych kwiatach. W sumie nic w tym dziwnego, bowiem niebieskie róże są wyrazem rodzącej się miłości :D Są również symbolem marzeń, magii oraz lojalności.
Może i faktycznie mają coś z magii i fantastyki, a tym samym świata marzeń :)
Całkowicie mnie sobą urzekły.  Zawsze byłam typem marzycielki oraz uwielbiam niebieski kolor , więc te kwiaty idealnie do mnie pasują :D Stąd też stały się inspiracją do dzisiejszego zdobienia.





Do wykonania zdobienia użyłam:
* lakieru Rimmel 60 seconds nr 500 Carmel Cupcake
* Essence The Gel nr 33 wild white ways
* Golden Rose Rich Color nr 16
* płytki Floral BPX-L017 z BPS
* płytki BPL-041 z BPS
* Wibo Iron Hard
* cyrkonii z Avon

Jak je zrobiłam?
1. Pomalowałam paznokcie lakierem Wibo ( tak top coatem, gdyż nie mogłam znaleźć odżywki, a miałam wielką ochotę na pomalowanie paznokci ;)
2. Nałożyłam dwie warstwy beżowego Rimmela.
3. Na trzech palcach odbiłam wzór białym Essence z płytki BPL-041.
4. Następnie na tych samych palcach odbiłam niebieskim Golden Rose róże z płytki Floral BPX-L017.
5. Na małym palcu nakleiłam cyrkonię w kształcie serca (również tu przemyciłam symbolikę :P )
6. Palec wskazujący ozdobiłam pomalowaną różą, którą stworzyłam przy użyciu powyższych lakierów oraz płytki.
7. Ostatnią czynnością było pomalowanie paznokci Wibo Iron Hard.



Obie płytki mam z Born Pretty Store. Obie są bardzo dobrej jakości, nie są w żaden sposób uszkodzone czy zarysowane. Wzorki z obu rewelacyjnie się odbijają. Muszę przyznać, że płytkę Floral niesamowicie polubiłam i w najbliższym czasie wyczuwam wysyp zdobień z jej udziałem :D Patrząc na nią, mam miliony pomysłów na paznokcie :)



A jaki jest Wasz ulubiony kolor róży? Zwracacie uwagę na ich symbolikę? :)

15 kwietnia 2017

Świąteczne pisanki

Wesołych Świąt!
Z okazji Wielkanocy wprost na mojego bloga przykicały dwa króliczki wraz ze świątecznymi pisankami i chciały Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia ! Pięknych, wesołych, ciepłych i rodzinnych Świąt, przepełnionych wiarą , nadzieję i miłością :) 





Do stworzenia zdobienia użyłam:
* lakieru Golden Rose Rich Color nr 35
* Golden Rose Color Expert nr 44
* Rimmel London nr 860 Bestival Blue
* Sensique Art Nails nr 325 Magnolia
* Smart Girls get more nr 14
* płytki Hehe 019
* farbek Oumaxi
* odzywki Eveline Diamond Hard

A teraz krok po kroku:
1. Pomalowałam paznokcie odżywką Eveline Diamond Hard.
2. Nałożyłam dwie warstwy lakieru Smart Girls.
3. Stworzyłam naklejki, które następnie nakleiłam na paznokcie oraz wycięłam z nich jajka. Do ich zrobienia posłużył mi wzór z płytki Hehe 019 oraz wyżej wymienione lakiery GR, Rimmel i Sensique.
4. Za pomocą pędzelka i farbek namalowałam królisie.
5. Pomalowałam paznokcie topem Wibo Iron Hard.

Gapa ze mnie. Nie umieściłam na zdjęciu odżywki i topu, ale one też brały udział przy tworzeniu tego zdobienia ;)


Jak Wam się podobają moi świąteczni goście? ;)





11 kwietnia 2017

Wystrojone w różową kratkę

Cześć wszystkim :)
Dzisiaj będzie różowo i kobieco. Ostatnio bardzo lubię nosić różowe i czerwone odcienie na paznokciach. Dodają trochę takiego ciepła i wręcz życia moim dłoniom :D




Odkąd wygrałam szczęśliwą piątkę lakierów Manhattan , to się z nimi wręcz nie rozstaję. Kolorystycznie niesamowicie przypały mi do gustu, a dodatkowo praca z nimi jest baardzo przyjemna i łatwa. Również tym razem użyłam do wykonania zdobienia jednego z nich.
W moje ręce wpadła również płytka BPL-041 z kraciastymi wzorami. Czyż nie jest śliczna? Kiedyś próbowałam ręcznie malować kratkę na paznokciach, innym razem robiłam ją przy pomocy tasiemek, jednak nie dość, że było to czasochłonne, to w dodatku efekt był raczej mizerny xD Przy użyciu płytki, zrobienie kratki na pazurkach zajęło mi dosłownie chwilkę. Nie dość, że poszło szybko, to jeszcze wzorek odbił się bardzo ładnie. Zresztą wzorki ze wszystkich płytek od Born Pretty Store odbijają się rewelacyjnie :) Tak więc rach-ciach i powstało zdobienie :D

A teraz po kolei:
1. Nałożyłam warstwę odżywki Diamond Hard.
2. Pomalowałam paznokcie lakierem Catrice Nail Beautifier nr 97 Love Affair In Bel Air. Dałam go dwie warstwy.
3. Odbiłam wzorek z płytki BPL-041 lakierem Manhattan Last$Shine nr 380 Candlelight Dinner. Pomalowałam nim również palec serdeczny.
4. Nałożyłam warstwę top coatu Wibo Iron Hard, aby przedłużyć trwałość zdobienia.
Jak widzicie , wykonanie tego zdobienia, było na prawdę proste :D




Zachęcam Was do skorzystania z rabatu na zakupy w sklepie Born Pretty Store, gdzie po wpisaniu powyższego kodu, otrzymacie 10% zniżki ;) 


Jak Wam się podoba? Lubicie kraciaste wzory? ;) 

7 kwietnia 2017

Balsam modelujący oraz niweczący rozstępy Dermo Expert marki Organique

Witajcie :)
W dzisiejszym poście skupię się na kosmetycznej części mojego bloga. Ostatnio w ramach testów w moje ręce wpadł Balsam modelujący oraz niwelujący rozstępy Dermo Expert marki Organique. 

Każda z nas marzy o gładkiej i pozbawionej defektów skórze. Niestety często jest tak, że szpeci ją cellulit albo rozstępy. Szczególnie uciążliwe jest to latem, kiedy odkrywamy ciało i wszystko 'wychodzi' na światło dzienne. Dlatego tak ważna jest pielęgnacja skóry oraz ćwiczenia, aby po pierwsze zapobiegać , a po drugie jak najbardziej zniwelować powstałe już niedoskonałości. Na rynku kosmetycznym mamy mnóstwo produktów , które mają nam to ułatwić. 
Osobiście mam problem z rozstępami, dlatego zaciekawił mnie balsam, którego producent twierdzi, iż to właśnie jego produkt pomoże mi je zwalczyć. Zatem czy balsam Organique spełnia swoje zadanie? Czy rzeczywiście modeluje oraz niweluje rozstępy?  




Od producenta:
Jest to specjalistyczny preparat do pielęgnacji skóry, polecany również do skóry wrażliwej, z problemem rozstępów oraz wymagającej modelowania. Zawiera starannie wyselekcjonowane składniki aktywne, które eliminują rozstępy i znacznie poprawiają kondycję skóry oraz ją pielęgnują. Preparat może być aplikowany na obszar całego ciała. Składniki aktywne znajdujące się w składzie kosmetyku: olej makadamia, olej migdałowy, olej awokado, ekstrakt z żywokostu, ekstrakt z centelli azjatyckiej, ekstrakt z oliwek, kwas hialuronowy, witamina E oraz gliceryna roślinna. Preparat jest pozbawiony silikonu, wazeliny, parabenów, formaldehydu, SLS, SLES, ALS, olejów parafinowych oraz etanoloaminy.


Spodziewane działanie:
Pozostawia wypielęgnowaną, nawilżoną i miękką w dotyku skórę udekorowaną subtelnym zapachem. Zapobiega oraz niweluje rozstępy oraz kompleksowo pielęgnuje skórę.
Zalecane jest używanie go dwa razy dziennie i dokładne wmasowanie produktu w skórę. 

Opakowanie:
Kosmetyk znajduje się w plastikowej tubce. Jest wykonana z miękkiego plastiku i łatwo jest z niej wycisnąć produkt. Zamykanie jest dość solidne, dlatego raczej nie ma obaw, że na przykład w czasie podróży nam się otworzy. Dodam, że balsam ten miał już okazję ze mną podróżować w walizce i nic mu się nie stało ;)



Konsystencja i wygląd:
Ma bardzo lekką konsystencję, więc na prawdę łatwo się go rozprowadza. Już niewielka ilość produktu wystarczy, aby pokryć większy obszar skóry. Krem nie pozostawia tłustego filmu na skórze i szybko się wchłania. Jest koloru białego / ecru.

Zapach:
Zapach ma delikatny i przyjemny, w nie wielkiej ilości utrzymuje się na skórze.



Skład:
Skład ma bardzo przyjemny. Co ważne, balsam ten może być stosowany przez kobiety w ciąży.
Posiada składniki aktywne takie jak:
Olej makadamia - bogaty w witaminy (A, B E), składniki mineralne,  w kwasy tłuszczowe, w tym unikalny w roślinach Omega 7, naturalnie występujący w skórze. Ze względu na to wykazuje dużą biozgodność ze skórą i jest przez nią doskonale tolerowany. Olej uelastycznia, regeneruje, odżywia, nawilża, zmiękcza i łagodzi podrażnienia.
Olej ze słodkich migdałów - olej zawiera bogactwo dobroczynnych składników odżywczych, nienasycone kwasy tłuszczowe, minerały, witaminy (A,E,D,B1, B2, B6). Jest lekki, szybko się wchłania. Można stosować go również w przypadku bardzo wrażliwej skóry, także dla dzieci. Chroni skórę przed utratą wody, łagodzi podrażnienia, zmiękcza, poprawia elastyczność, przez co skutecznie zapobiega powstawaniu rozstępów.
Ekstrakt z żywokostu - Zawiera alantoinę, sole mineralne, kwasy organiczne, pektyny, żywice i witaminę B₁₂. Posiada właściwości ochronne i łagodzące. Naturalna alantoina, której żywokost jest źródłem, pobudza regenerację tkanek, działa przeciwzapalnie, zmiękcza i reguluje proces złuszczania naskórka.
Ekstrakt z centelli azjatyckiej - jest wyjątkowo cennym źródłem witamin (A,C,E,K), mikroelementów, flawonoidów, fitosteroli i aminokwasów (seryny i alaniny). Stymuluje fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny oraz kwasu hialuronowego. Wzmacnia system podporowy skóry, poprawia strukturę blizn, działa silnie regenerująco i ujędrniająco.
Co ważne nie zawiera silikonu, wazeliny, parabenów, formaldehydu, SLS, SLES, ALS, olejów parafinowych oraz etanoloaminy.


Cena i dostępność:
Cena jest dosyć wysoka, gdyż za 150 ml musimy zapłacić ok 65,95 zł. Kupić go można chociażby na stronie producenta.

Moja opinia:
Zainteresował mnie ten balsam , ponieważ jestem posiadaczką skóry wrażliwej oraz ze skłonnością do rozstępów. Oczywiście cudów nie oczekiwałam i wychodzę z założenia, że same kosmetyki bez ćwiczeń i odpowiedniej diety, nie są w stanie wywołać efektu 'wow', ale na pewno mogą się do niego przyczynić :) Krem Organique pozytywnie mnie zaskoczył. Skóra po nim jest miła i gładka niczym jedwab. Jest delikatny dla skóry, nie podrażnia jej, nie uczula. Poprawia jędrność i nawilżenie. Przy regularnym stosowaniu widać znaczą poprawę w kondycji skóry. Używam go na uda i pośladki, czyli tam gdzie mam problem z rozstępami. Mam go ponad dwa tygodnie i wydaje mi się, że lekko poprawił ich wygląd tzn. są jakby mniej widoczne (?). Oczywiście czy faktycznie działa pod tym względem, stwierdzę dopiero po dłuższym czasie stosowania. Zapowiada się dobrze, lecz niewątpliwie całkowicie rozstępów nie zlikwiduje, tego mogę być pewna. Nie mniej jednak robi na prawdę dobrą robotę. Oczywiście cena może trochę odstraszać, ale to dobry kosmetyk, więc myślę że jest wart tych 60 zł. Wiadomo, że fajnie byłoby gdyby była nieco niższa, ale nie można mieć wszystkiego :)

Kosmetyk, jak już wspomniałam na początku, otrzymałam w ramach testów od Trusted Cosmetics. Balsam póki co spisuje się bardzo dobrze i na pewno będę go dalej używać. Kto wie , być może stanie się moim ulubieńcem. Nie mniej jednak, będę starała się znaleźć równie dobry balsam, ale może w nieco niższej cenie. Jeśli mi się uda, to na pewno dam Wam znać.

Redakcji serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania Balsamu marki Organique , szczególnie że polubiłam się z tym kosmetykiem :)




Fakt, iż otrzymałam ten produkt za darmo w żaden sposób nie wpłynął na moją opinię.

Znacie może ten Balsam? A może polecacie jakiś inny? ;)