Strony

7 maja 2019

Cat Eye

Cześć wszystkim :)

Po majówce nastąpił bolesny powrót do studenckiej rzeczywistości. Co prawda spędziłam ją w książkach, bo od wczoraj mam same kolokwia na zajęciach, ale pocieszam się, że zostały mi jeszcze tylko trzy dni tego tygodnia i nadjedzie upragniony już przeze mnie weekend.  Co by nie zwariować od nadmiaru nauki i zakreślania kodeksów (swoją drogą nawet zakreślacze jeden po drugim jak na złość mi padają) to postanowiłam pokazać Wam co nowego na moich pazurkach. A nowość to dosyć spora, bo zagościły na nich hybrydy. Ostatni raz nosiłam je dobry rok temu.




Użyłam:
* Hard Base NeoNail
* Born Pretty Color Coat w kolorze czarnym
* Born Pretty Top Coat
żelu magnetycznego Born Pretty w kolorze BP-MSS06 Fantasy World
magnesu
* pędzelka

Krok po kroku:
1. Przygotowałam paznokcie pod nałożenie hybrydy.
2. Nałożyłam warstwę Hard Base i ją utwardziłam.
3. Nałożyłam dwie warstwy Color Coat, każdą osobno utwardzając.
4. Przy pomocy pędzelka pomalowałam całą powierzchnię paznokcia żelem magnetycznym, a następnie okrągłym magnesem utworzyłam wzór. Następnie utwardziłam go w lampie.
5. Nałożyłam Top Coat i go utwardziłam.



To teraz opowiem Wam co nieco o moich odczuciach odnośnie zestawu, którego użyłam.
Czarny lakier hybrydowy ma dobre krycie, bez problemu się utwardził. Jednak, pomimo że na zdjęciach nie jest to widoczne, to jak się dobrze przypatrzy, szczególnie z boku pod światło,  widać mnóstwo wewnętrznych bąbelków. Jak się pojeździ palcem po powierzchni to też czuć chropowatą powierzchnię. Defekt ten przykrył jednak żel, więc jako tako samych bąbelków nie widać, jedynie nie równą powierzchnię.

Co do topu mam jedną uwagę, a mianowicie pędzelek. Na zdjęciu poniżej po lewej stronie jest ten od topu Born Pretty, a po prawej od topu NeoNail...jest różnica. Ten Born Pretty określiłabym mianem łopaty, jest bardzo szeroki. Dosyć się nim nagimnastykowałam, żeby precyzyjnie pomalować paznokcie, bo poza kciukiem, nijak się na nich nie mieścił. Poza tą wadą techniczną, top sam w sobie jest w porządku.



Magnes jest świetny i bardzo się cieszę, że go dostałam, bo brakowało mi go w moim 'wyposażeniu'.

Natomiast z żelem bardzo dobrze mi się pracowało. Dzięki temu, że utwardza się dopiero w lampie mogłam długo bawić się magnesem i przykładać go tyle razy ile potrzebowałam by uzyskać pożądany efekt. Na stronie Born Pretty Store dostępny jest w 6 kolorach i wszystkie są śliczne.
Kiedy babcia przyglądała się moim paznokciom i jej powiedziałam, że ten efekt to 'cat eye' to trochę się obruszyła, że przecież koty mają zazwyczaj zielone oczy, także jak ktoś też tak uważa, to spokojnie, w wersji zielonej ten żel również jest dostępny :D







Co sądzicie o moim zdobieniu? :)

1 komentarz:

Cieszę się, że odwiedziłaś/eś mojego bloga i dziękuję za Twoją opinię. Z miłą chęcią zajrzę również do Ciebie. :)
A jeśli spodobał Ci się moje wpisy, zachęcam do dołączenia do moich obserwatorów :)