Dawno mnie tu i u Was nie było, za co przepraszam, zwłaszcza, że w poprzednim poście obiecałam systematyczność. Brak postów nie był z mojej winy, gdyż zepsuł mi się internet i nie miałam jak pisać :/ Jednak nareszcie został naprawiony i biorę się do pracy :)
Dzisiaj pokażę Wam zdobienie, które wykonałam już dosyć dawno, bo jakoś w lipcu :)
Użyłam do niego lakieru Eveline miniMax nr 937 koloru rozbielonej żółci i lakieru My Secret nail art nr 228 z zielonymi i czarnymi drobinkami. Jest to bardzo proste w wykonaniu zdobienie.
Lakier Eveline ma poręczną i zgrabną buteleczkę oraz szeroki pędzelek, lekko ścięty pod skosem. Mnie osobiście przez to ścięcie, źle maluje się paznokcie. Krycie ma dobre, po 2 warstwach nie widać żadnych prześwitów. Nie smuży i nie marze się, a konsystencję ma jak najbardziej dobrą, nie za gęstą i nie za rzadką.
Niestety okropnie bąbelkuje i nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nawet po pierwszej i bardzo cienkiej warstwie lakieru, na powierzchni tworzą się bąbelki, a z każdą następna ich przybywa :/ Malowałam nim już 3 razy paznokcie i za każdym razem było to samo.
Trwałość przeciętna, a cena lakieru to ok. 5,50 zł.
Aby nie było nudno, jako dodatek do zdobienia wykorzystałam lakier My Secret, który fajnie współgrał z żółtym.
Używacie lakierów Eveline miniMax ? :) Wam też tak bąbelkują ?
Bardzo ładny kolorek ale nie luibiętej serii ;/
OdpowiedzUsuńJa też coraz bardziej się do niej zniechęcam :/
Usuńale piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńNie używam tych lakierów. W tej kwestii mam już swoich ulubieńców i są nimi lakiery z Golden Rose. Tanie, kryjące, łatwe w użyciu i po otwarciu naaprawdę nie zasychają szybko przez co są wydajne ; )
OdpowiedzUsuńGR też bardzo lubię :)
UsuńCałkiem przyjemne zdobienie.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńfajny kolorek :))
OdpowiedzUsuńOd pierwszej chwili mi się spodobał :)
Usuńale piekny odcień ;)!
OdpowiedzUsuńDługo takiego szukałam :)
Usuńo jakie letnie pazurki:)
OdpowiedzUsuńJeszcze lipcowe :)
UsuńNigdy nie miałam lakierów z tej serii.
OdpowiedzUsuńGdyby nie bąblowały byłyby świetne :)
UsuńAle ładne, tak niebanalnie:)
OdpowiedzUsuńMoże po porostu taki ich urok..
OdpowiedzUsuńnie używałam ale to bąbelkowanie słabe niestety :)
OdpowiedzUsuńNiestety, takto lakier byłby świetny :)
UsuńNigdy nie używałam tych lakierów, a skoro bąbelkują, to strata niewielka. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie, dopiero zaczynam. :)
O bardzo się cieszę :)
UsuńUroczo to wygląda ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńLakier Eveline w poprzednim poście gościł u mnie ) musiałam jednak trzy warstwy nałożyć, żeby ładnie wyglądał ;) pędzelek mi odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńJa trzeciej aż się bałam nakładać, żeby nie pogorszyć :)
UsuńBardzo fajny, "minionkowy" kolor lakieru- miałam kiedyś identyczny odcień z Bell i też niestety bąbelkował jak szalony..
OdpowiedzUsuńStrasznie irytujące są te bąbelki :/
UsuńKolorek jest ładny ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy z całego lakieru :)
Usuńżółte lakiery mają to do siebie, że mogą być problematyczne ;) albo krycie do niczego, albo smugi, albo wolno schnie.. teraz mam podobny odcień jak twój, tylko z Delii i jest świetny, jak dla mnie bezproblemowy ;)
OdpowiedzUsuńTo muszę wypróbować z Delii :)
Usuńnie znam, nie używałam, ale jak Tobie bąbelkują, to ja odpadam ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie polecam, jeśli nie chcesz stracić nerwów :p
UsuńBardzo ładny efekt
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek, choć nie lubię niestety tej serii :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny, mnie też nie przekonywuje ta seria :)
UsuńFajne ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń